IV Kasperiańskie Dni Młodych

IV Kasperiańskie Dni Młodych

 

Radość, nadzie­ja, mło­dość, mpieczenie kiełbasekodli­twa, inte­gra­cja, zaba­wa, miłość, wia­ra — tak IV Kasperiańskie Dni Młodych pod­su­mo­wy­wa­li uczest­ni­cy. Przez trzy dni, od 24 do 26 sierp­nia, pod hasłem „Wolność mamy we Krwi!” bawi­li się i modli­li mło­dzi z całej Polski. Sanktuarium Krwi Chrystusa w Częstochowie odwie­dzi­ła duża gru­pa nasto­lat­ków, chcą­ca pogłę­bić swo­ją wia­rę i miło spę­dzić czas.

 

 

O tym, czym jest wol­ność i co to zna­czy „być wol­nym” mówi­li zapro­sze­ni goście.

 

Darek „Maleo” MalejonDarek Malejonekek pod­czas kon­cer­tu opo­wie­dział o swo­jej dro­dze do Wolności, jaką jest Chrystus. Podczas wystę­pu lide­ro­wi Maleo Reggae Rockers gościn­nie towa­rzy­szył bęb­niarz Bogdan Kulik, któ­re­go gra mówi­ła o swo­bo­dzie wię­cej niż jakie­kol­wiek sło­wa. W cza­sie sobot­niej kon­fe­ren­cji ksiądz Rafał Jarosiewicz prze­ko­ny­wał, by wyko­rzy­stać dobrze swo­ją mło­dość, by się nią cie­szyć z całej siły, bo według nie­go to wła­śnie mło­dość jest wol­no­ścią. Wieczorem alpi­ni­sta Jacek Teler poka­zy­wał zdję­cia ze swo­ich wypraw w naj­wyż­sze góry świa­ta, któ­rych widok zapie­ra dech w pier­si. Na koniec brat Krystian przed­sta­wił świa­dec­two swo­je­go nawró­ce­nia, pod­czas któ­re­go mówił, że tyl­ko w Bogu jest praw­dzi­wa wolność.

 

 

Oprócz wizyt zapro­szo­nych gości, atrak­cją były warsz­ta­ty, któ­re w tym roku „zapa­la­ły iskrę” w kil­ku dzie­dzi­nach. Na warsz­ta­tach bęb­niar­skich Bogdan Kulik zara­żał pasją do tara­ba­nów, bon­go­sów, tam­bu­ry­nów i tołum­ba­sów. Podczas zajęć teatral­nych uczepełne skupienie na rytmiestni­cy przy­go­to­wa­li pokaz pan­to­mi­my. Kasperiański zespół muzycz­ny prze­pro­wa­dził warsz­ta­ty, na któ­rych uczył śpie­wać. Biorący udział w warsz­ta­tach lide­rów pró­bo­wa­li odpo­wie­dzieć na pyta­nia: Kto jest naj­więk­szym Liderem? Co ma wspól­nego pro­wa­dze­nie innych i cisza? Jak nie zatrzy­my­wać swo­ich dzia­łań tyl­ko na plano­wa­niu?. Na zaję­ciach z two­rze­nia biżu­te­rii dziew­czy­ny (i nie tyl­ko!) robi­ły bran­so­let­ki, kol­czy­ki i naszyj­ni­ki. Początkujący ciast­ka­rze bio­rą­cy udział w warsz­ta­tach pie­cze­nia, poczę­sto­wa­li wszyst­kich pysz­ny­mi cia­stecz­ka­mi z musli. Na nie­dziel­nej Mszy świę­tej efek­ty swo­jej pra­cy przed­sta­wi­ły połą­czo­ne siły warsz­ta­tów litur­gicz­nych, muzycz­nych oraz bębniarskich.

 

Ponadto na uczest­ni­ków czprocesja na rozpoczecie Mszy św.eka­ły tań­ce inte­gra­cyj­ne, gra tere­no­wa, ogni­sko i róż­no­rod­ne for­my modli­twy, nie­spo­ty­ka­ne na codzień w kościele.

Nie pozo­sta­je nic inne­go, jak powie­dzieć: do zoba­cze­nia za rok!

 

 

 

 

 

Przyznam że wyda­rze­nie nawet okej. Dłuższą chwi­lę zastanowiłbym
się czy war­to wybrać się na następ­ny KDM bez namio­tu. Nocowanie na
polu to jed­nak fraj­da, doda­je kli­ma­tu całe­mu spo­tka­niu. Koncert co
praw­da był tyl­ko jeden, ale za to mega, Darek Malejonek wło­żył w to
całe ser­du­cho, dało się odczuć. 
Konferencji też gra­tu­lu­ję, nie dało się przy­snąć. Poza tym dużo
muzycz­nych prze­ryw­ni­ków tak­że na plus oży­wia­ły atmosferę.
Wieczorną grę tere­no­wą przy­da­ło by się dopra­co­wać mimo to
zasko­czy­ła mnie pozy­tyw­nie, a w połą­cze­niu z późniejszym
spo­tka­niem przy ogni­sku, rewelka. 🙂

Magnes

 

wspólne zdjęcie uczestników IV Kasperiańskich Dni Młodych